czwartek, 14 maja 2015

9/10 - LOW AMMO, NO AMMO… FULL INVENTORY czyli amunicja na wagę złota



Ta gra jest świetnie wyważona na najłatwiejszym poziomie trudności. Z zabitych przeciwników wypada broń z 3 nabojami… Co to ma być?! Kiepski żart? Najbardziej irytują te mobilne turrety. Granatów zero, amunicji nie starczy na ich zniszczenie. Jedynie co zostaje to je omijać.

Dobrze, że twórcy zaimplementowali egzekucję przy zwarciu co oszczędza i tak trudno dostępną amunicję. Gameplay jest miodny i w sumie dobrze, że wymusza elementy składankowe które znakomicie urozmaicają rozgrywkę.

Ulepszamy naszą postać w drzewku umiejętności. Można zupgrade’ować takie rzeczy jak oczy, perswazja, hackowanie czy walka wręcz.


Plusy:
+ Egzekucja przy zwarciu
+ W sumie balans na granicy wyczerpania amunicji (trzeba szanować każdy strzał. strzelać rzecz jasna najlepiej w głowę. wtedy po jednym strzale z rewolweru delikwent pada)
+ Możliwość wykonania headshotów
+ Mechanika strzelania
+ Sterowanie
+ Klawiszologia
+ System osłon + wychylanie się
+ Paradoksalnie łatwość zginięcia gdy odstawiamy akcje typu rambo co wymusza zwiększoną ostrożność i podnosi emocje
+ QuickSave & QuickLoad
+ Hakowanie
+ AI
+ HUD
+ Fabuła – „nawet nawet” (wielki plus za wzmiankę o Grupie Bilderberg i Illuminati)
+ Niskie wymagania sprzętowe i płynne działanie w stałych 60 klatkach
+ Główny temat muzyczny:


+ Czas rozgrywki (gra jest na serio bardzo długa)
+ Grafika
+ Design poziomów (ładne i dosyć zróżnicowane)
+ Brak nudy
+ Odrobinę wymagający i jednocześnie satysfakcjonujący najniższy poziom trudności
+ Żółto-złotawy motyw graficzny
+ Marker celu misji widoczny na ekranie
+ Szybkie wczytywanie
+ Możliwość zmiany poziomu trudności w każdym momencie gry (bardzo dobre rozwiązanie. coraz częściej się z tym spotykam w grach.)
+ Menu (jest ładne i czytelne)
+ Możliwość spauzowania gry również podczas przerywników filmowych

Wady:
Mało charakterystyczne NPCe
- Jensen ma głos jak Clint Eastwood
- Mobilne turrety, które non stop za nami podążają
- Mało wyraziści, prostaccy bossowie i w sumie banalni na najniższym poziomie trudności (do zabicia nieraz w +/- 2 minuty.)
- Czasami jakby nie działał QuickSave bo przy wciskaniu F5 nie pojawiała się ikonka zapisu
- Mało widoczne powiadomienie, że są dostępne punkty doświadczenia, które zużywa się na upgrade’y

Wcześniej obrzuciłem błotem tego Deus Exa ale nie wiem jakim cudem to się stało. Zrobiłem drugie podejście do wersji Director’s Cut (podstawka z zintegrowanym DLC „The Missing Link”) i gra okazała się po prostu wspaniała. Im dalej w las tym więcej drzew. Świetna gra! Ominąć ten tytuł to istny grzech.

1 komentarz:

  1. Czasami gra jest sztywna, ale to naprawdę udana produkcja. Zgadzam się ze wszystkim. Może tylko głos Adama u mnie jest na plus.

    OdpowiedzUsuń