niedziela, 25 października 2015

7/10 - Zakończenie na poziomie ale mogłoby być lepiej



Pierwsza część była niezwykle dynamiczna i klimatyczna. Dwójka - „standard jazzowy”. Trójka ma wolne tempo. Nie mniej jednak nadal jest dobrze. Trochę łazimy po tych samych podobnych lokacjach. Przedzieramy się przez sporą ilość drzwi i przejść. Napotykamy ciekawe minigierki i banalne quasizagadki środowiskowe. Np. gierka do otwierania drzwi, gdzie przesuwa się myszką oraz WSADem dwa okręgi do danego węzła. 


Pojawia się jeszcze hakowanie panelów kontrolnych. Zasada działania jest prosta. Obracamy myszką kursor wewnątrz okręgu. Gdy natrafimy na obszar, że obwód koła pogrubi się na niebiesko klikamy LPM i tak 3 razy aż do otwarcia.

Jest w grze jeden etap z idiotycznym wspinaniem się po linie. Nie tylko ja nie wiedziałem jak skakać podczas tej wspinaczki:



Świetna fizyka obiektów. Fajne, ruchome menu. Przyjemna zabawa modułem kinetycznym czy spowalniaczem ruchomych obiektów (stasis). 

Bardzo fajnie wyglądała maszyna obcych:


Trafiają się Irytujący przeciwnicy, w których trzeba wpakować kilka ładnych strzałów zanim padną. Są też tacy, których widok zamiast wprowadzać dreszczyk emocji wywołuje uśmiech na twarzy. Patrz: Nekromorf z trzema kręgosłupami wyrastającymi z tyłka

Norma gameplayowa jest nastepująca: Idziemy i nagle pojawia się chmara Nekromorfów w małym pomieszczeniu czy korytarzu (fightroom). Jest ciemno i ciężko się strzela bo non stop nas gady uderzają. Gra jest delikatnie rozciągnięta i „rozcieńczona” w czasie. Mogło by być krócej a intensywniej. Fabuła pisana na kolanie.

Ławki do upgrade’ów broni, kioski do wymiany kombinezonów jakoś z początku jeszcze mnie ciekawiły ale im dalej w las tym były zwyczajne nudne. Generalnie nawigacja w ławkach, w których dokonujemy ulepszeń jest jakoś nieczytelnie rozwiązana.

Raz się tylko zaciąłem w momencie jak trzeba było zmieniać położenie windy. Po prostu nie skumałem, że lokalizację docelową ustawia się strzałkami a następnie zatwierdza enterem a ja klikałem myszką.

Optymalizacja na medal.

Wiele graczy wyśmiewa „Lokalizator”, który rysuje nam linię na glebie pokazującą po prostu gdzie iść. No cóż czasami się przydawał ale generalnie mapy w DS3 jakoś skomplikowane nie są.

Reasumując. Dead Space 3 to przyzwoita gra trzymająca jakiś tam akceptowalny poziom. Graczy, którzy lubią poprzednie odsłony namawiać nie trzeba. Reszta niech lepiej ogra najpierw poprzednie części w trybie chrononologicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz