sobota, 21 stycznia 2017

9/10 - Grywalność na wysokim poziomie




Omal bym przeoczył ten tytuł. Ogromne pokłady grywalności. Intuicyjne sterowanie, nieliniowy styl rozgrywki (!), kapitalna opcja z wydawaniem rozkazów naszej drużynie, która zawsze nam towarzyszy w grze.

Zastrzeżenia mam jedynie do interwału zapisu checkpointów. Ów zapis mógłby odbywać się częściej bo jak za szybko polecimy do przodu to czeka nas pewna śmierć. Taktyka to umiejętne zarządzanie naszą drużyną. Podoba mi się niesamowicie samoczynne przyklejanie się do ścian po wciśnięciu prawego przycisku myszy gdy znajdujemy się w bliskiej odległości od ściany. Gdy jesteśmy "przyklejeni" wychylamy się ("a"+"d") i atak. Do tego dochodzi opcja śledzenia położenia przeciwników na mapie (TAB). 

Ciekawe rozwiązanie z otwieraniem drzwi przez naszą drużynę. Mamy do wyboru zwykłe otwarcie i czyszczenie, gaz dymny oraz granat oślepiający. Gaz dymny to dobre combo z termowizją.

Gra wciągnęła mnie na maxa.

Taktyka to wysyłanie na krótkie odległości naszego oddziału żeby badali sytuację tudzież  identyfikacja położenia wroga, nie za daleko aby można było ich podleczyć w razie sytuacji jak padnie dwóch. Jak padnie jeden dajemy komendę temu drugiemu aby go leczył i jazda.
Strzela się wyśmienicie. Podciągam ocenę o jeden punkt czyli wychodzi pełna dziewiątka.

W grze są bardzo ładne, zróżnicowane lokacje. Na prawdę świetnie to wszystko wygląda. Daje 9 bo emocje były spore z faktu również, że checkpointy są rzadko rozlokowane i należało mocno się skupić. Klucz do sukcesu to nie śpieszyć się. Trochę inna taktyka niż w reszcie FPSów gdzie można ciąć do przodu i wystawiać się przez dłuższy czas na obrażenie.

Ciekawy motyw miałem w sytuacji jak należało otworzyć zawory powodziowe w Zaporze Hoovera. Uruchamiał je jeden członek naszej drużyny a ja z tym drugim miałem odeprzeć nalot przeciwników. Ciągle mi się nie udawało. Reload, checkpoint i tak do zajeb.nia Po kilku próbach ataku z innego położenia zauważyłem, że także otwierał mi się garaż vis-à-vis tej budki dyspozytorskiej, wychodzili w niego przeciwnicy i to oni ciągle rzucali we mnie granat pod budkę. Ja tego nie widziałem bo się skupiałem na pierwszej fali.

Z czystym sumieniem polecam grę!

2 komentarze:

  1. Zgadzam się w 100%, to jedna z moich ulubionych gier. Polecam też Splinter Cell Blacklist. Jakoś ta druga gra mi sie z Vegasem kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grałem w "Blacklist" i zrecenzowałem:
    http://supremestamnet.blogspot.com/2016/04/810-skradanko-shooter.html

    :)

    OdpowiedzUsuń