niedziela, 5 lutego 2017

4/10 - Słaba gra mająca swoje momenty




Seria „Call of Duty” wzbudza w środowisku graczy ogromne emocje zarówno te negatywne jak i pozytywne. Bilans ostatnimi czasy jest niestety na niekorzyść serii. Ludzie pokochali CODa za genialną mechanikę strzelania, która jest trzonem całości i to chyba jedyny wycinek kody gry, który nie uległ przemodelowaniu na przestrzeni ostatnich kilku lat. Może upraszczam ale niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę. W nowszych odsłonach zaczęły pojawiać się różne smaczki ze świata techniki co również stało się znakiem rozpoznawczym serii. Jak już jesteśmy przy smaczkach to bardzo spodobał mi się etap na podwieszanym pociągu w Ghostsach. Coś pięknego if you know what I mean? Zresztą zobaczcie sami:



Fabuła nienajgorsza ale tyłka nie urywa aczkolwiek zakończenie pozytywnie mnie zaskoczyło. Epizod w owczarkiem Riley bardzo na plus. Nawet sytuacja z atakiem wilków tak mnie nie wzruszyła jak niesienie postrzelonego pieska do śmigłowca.

Wspomniałem coś o emocjach jakie dostarcza seria. No właśnie. Z serią stało się coś niedobrego. Deweloperzy idą najmniejszą linią oporu, nie zmieniają za wiele i spora część graczy już rzyga tą serią. Ludzie już się przejedli bo ileż można grać w to samo w delikatnie zmienionej otoczce?!

W tej części CODa nawet wspomniana mechanika nie dała mi frajdy bo tak naprawdę to klasycznych etapów strzelanych jest jakoś nie za wiele a i one zaprojektowane zostały niefortunnie. Mało miejsca gdzie można by zflankować a reszta opiera się na strzelaniu "face to face". Jak wiadomo COD to liniowa gra gdzie wszelaka inwencja twórcza nagradzana jest ponownym wczytywaniem checkpointa. Jedynie zdalnie sterowany snajper (przycisk N) był spoko. Etap strzelany śmigłowcem jakoś nie bardzo.

Nie było markera. Jak biegłem we właściwym kierunku w stronę dwóch czołgów ginąłem z miejsca.

Za grę dałem 35 zł więc malutko ale i tak mam poczucie straconych pieniędzy i 3 razy się zastanowię czy w ogóle kupię „Advanced Warfare”.