Pierwsza część Call of Duty wraz z dodatkiem „United
Offensive” była genialna. Dwójka to zawód niemal na całej linii. Mimo iż trzon
gry czyli mechanika strzelania jest bardzo dobra to niestety po zaliczeniu
całości na drugi dzień niewiele z niej pamiętamy. Nie ma tutaj żadnych
zapadających w pamięć lokacji czy motywów. Chlebem powszednim tego CODa jest
ciągłe niszczenie czołgów, przemieszczanie się po do złudzenia podobnych
lokacjach, odpieranie atakujących fal przeciwników czy czyszczenie domów z
wrogich oddziałów. To wszystko pojawia się w zapętleniu. No kiepsko panowie.
Grałem w drugą część dawno i chciałem w 2016 A. D. zweryfikować wrażenia i
zgadza się to chyba najsłabsza, zwyczajnie nuda część Call of Duty. Faktycznie
nie było tutaj nic ciekawego.
Śmieszne jest jak uderzymy kolbą w Niemca ten… ginie. No ale
to taki niuans. Najbardziej wpienia mnie jak typ podnosi się z gleby po kilku
strzałach albo na leżąco strzela do nas z pistoletu.
Pozytywnie odwzorowano energię grantu. Szwaby są bardzo fajnie
katapultowani w powietrze podczas wybuchu. Świetnie to wygląda.
Do plusów bym jeszcze zaliczył efekty cząsteczkowe czyli symulacje
złożonych zjawisk (takich jak opady śniegu, czy deszczu, dym, pył, płomień)
Nieźle to zrobili.
Menu ze spisem zadań do wykonania wywoływane TABem też spoko.
Menu ze spisem zadań do wykonania wywoływane TABem też spoko.
Mimo iż mechanika gry jest bez zarzutu tak znikający
celownik przy poruszaniu się już nie. Na nerwy mi to działało. W późniejszych
odsłonach chyba już tego nie zaimplementowano i można było celować podczas
ruchu.
Dziwi mnie, że po tak dobrej pierwszej części spuszczono z
tonu i światło dzienne ujrzało coś tak słabego.
Oj nie zgodzę się. Grałem w to i uważam za grę na co najmniej 8/10. Szczególnie poziom w krypcie z nieumarłymi. Tło dźwiękowe jest rewelacyjne tam.
OdpowiedzUsuńKurczę nie pamiętam tej krypty...damn
Usuń