Pierwszy Portal to świetna gra z pewnymi brakami, które w
drugiej części zostały wyeliminowane. Dostaliśmy wszystkiego lepiej, więcej i
intensywniej. Doszły lasery, mosty świetlne, tunele grawitacyjne i 2 rodzaje
żelu + biała farba, na której można uaktywniać portale. Do wad bym zaliczył
częste loadingi i nierówne tempo. Jeszcze niezbyt spodobało mi się zakończenie.
Chodzi mi o samo niegrywalne już outro. Finalna piosenka i napisy końcowe
gorsze niż w jedynce. Potyczka z tym robotem na końcu gry bardzo podobna
mechanicznie do tej z pierwszego Portala. Niezły humor. Klimat wręcz fenomenalny. Kapitalny design
poziomów. Czas rozgrywki w porównaniu do jedynki to niebo a ziemia. Nastrojowa
muzyka:
Aperture Science Psychoacoustics Laboratory - Comedy = Tragedy + Time
No miód malina. W dodatku jest mój ukochany QuickSave i QuickLoad.
Sporo satysfakcji miałem w wielu momentach rozgrywki. Jednak
gry od VALVE to klasa sama w sobie. Dawno tak żadna gra mnie nie zaangażowała.
Obcowanie z nią z każdą minutą uświadamia mnie, że mamy do czynienia z czymś
naprawdę wyjątkowym o bardzo wysokiej jakości wykonania.
Portal 2 do gier trudnych nie należy. Powiedziałbym, że jest
bardzo przystępny i świetnie zbalansowany jeśli chodzi o poziom trudności.
Zagadki są bardzo satysfakcjonujące i intuicyjne. Niestety nie obyło się bez zgrzytu. W ósmym rozdziale w
ostatniej 16nastej komnacie testowej:
Dostałem jakiegoś blackoutu umysłowego. Wiedziałem, że
trzeba było przetransportować tunelem grawitacyjnym niebieski żel nad te 3
turrety i go zrzucić na nie. No to wiedziałem ale za Chiny Ludowe nie mogłem
wpaść na pomysł jak to zrobić. Po prostu nie wykminiłem, że przy cofaniu się żelu w
tunelu grawitacyjnym znajdował się on w pewnym momencie przed jednym z moich
portali co umożliwiło mi przerzucenie go nad te 3 turrety za pomocą drugiego
portalu. Strasznie mi popsuł humor ten niuans. Tak w ogóle ta ostatnia misja
jest bardzo krótka ale z drugiej strony też ciężka i do tej pory mam z nią
problemy.
Był jeszcze jeden dziwny motyw gdzieś tak z początku gry, że
należało podczas skoku z sześcianem upuścić go aby strzelić portalem. Nie
chciałem podczas tego skoku upuszczać sześcianu bo myślałem, że po wystrzeleniu
portalu już go nie złapie z powrotem ale jak się okazało nasz dzielny
sześcianik mi nie uciekł.
Bardzo przyjemnie spędziłem czas z
tą grą ale gdyby nie ten ostatni krótki i w sumie ciężki poziom to byłoby 10/10 bo
uczucia jakie mi towarzyszyły podczas gry są niesamowite!
Na podsumowanie fragment wypowiedzi z recenzji na… portalu
gamezilla:
"Jest dla mnie szokujące, że spędziłem aż tyle czasu przy
grze, w której jest tylko jedna broń, na dodatek taka, którą nie da się nikogo
zastrzelić. Kapitalna, elektryzująca, mądra gra."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz