W Diablo II w przypadku śmierci bezsensem była konieczność
dojścia do zwłok. Tutaj odradzamy się bezpośrednio przy zwłokach i gramy dalej
bez zbędnych ceregieli. Poza tym są poziomy trudności. Każdy wybiera to co
lubi. Wielki plus za to rozwiązanie ale w sumie to norma w dzisiejszych grach. Po
którejś tam aktualizacji dodano jeszcze więcej poziomów trudności. Jest ich
nienaturalnie dużo.
I i II akt oceniam na 4/10. Belial na początku bardzo mnie
denerwował (szczególnie, że były 3 fazy pojedynku z nim i w przypadku błędu
trzeba było zaczynać wszystko od nowa) ale po 5 próbach poszedł z dymem.
Zabiłem Beliala i wypadło z niego mnóstwo wartościowych przedmiotów, których użyłem.
W Diablo II praktycznie nic dobrego nie znajdowałem. W trójce jest masa
przedmiotów. Generalnie trzecia część diabełka jest najbardziej dopracowaną
koncepcją. Wspomniane już różne poziomy trudności, respawn przy zwłokach czy
wreszcie „portal do miasta” jako funkcja domyślna osadzona w menu a nie
zbieranie tych zwojów jak w dwójce.
Przy podniesieniu wartościowego przedmiotu ikonka Inventory
w belce na dole ekranu miga informując nas że warto zajrzeć do Inventory.
Szczególik ale jakże przyjemny.
Diablo III + "Reaper of Souls" zaliczyłem Łowcą
Demonów na poziomie... Normal, który można przejść z zawiązanymi oczami. Raz
tylko użyłem mikstury leczącej przy jakimś bossie bo się zagapiłem. Teraz czas
na przygodę i od nowa wątek fabularny Krzyżowcem na poziomie Wysokim, który
podejrzewam, że i tak będzie łatwy.
Znajdowałem porządne przedmioty legendarne i rzadkie, które
powodowały iż podczas przyjmowania obrażenia w ogóle nie spadał mi poziom
zdrowia a jak już został nadwyrężony to natychmiastowo się regenerował. Gra
nierówna, momentami nużąca ale ma sporo pomysłowych rozwiązań gameplayowych np.
wspomniany wcześniej domyślny "Town Portal" w belce na dole ekranu.
8/10 - podstawka,
7/10 dodatek, który jako jeden AKT był stanowczo za krótki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz