Tak się składa, że potrzebowałem do pracy (branża elektryczna) dobrej
„czołówki”. Moją uwagę zwróciła PIXA 3R od francuskiej firmy PETZL z dwóch
względów. Po pierwsze, że jest dedykowana do przemysłu. Po drugie: posiada wbudowany
akumulator. Najistotniejszy czynnik, który zadecydował o zakupie. Do tego
dochodzi stacja dokująca, w której szybko i przede wszystkim wygodnie można
podładować latarkę. Spora możliwość konfiguracji, przyzwoity snop światła, IP
67, wytrzymałość na upadek czy wygodny, elastyczny pasek na głowę.
Proszę jak pięknie to wszystko wygląda na promocyjnym filmie:
Sprzęt ten do tanich nie należy. Firma życzy sobie za PIXĘ w wersji
ładowalnej coś koło 400 zł. To sporo.
Wszystkie powyższe cechy nie mają najmniejszego
znaczenia gdyż po ponad DOSŁOWNIE >>> trzech
<<< miesiącach latarka ta przestała się ładować. Stała się bezużytecznym
śmieciem. Kupno nowego akumulatora totalnie się nie opłaca bo cena tegoż
akumulatora zbliżona jest do ceny całej latarki! (Tak w ogóle nawet obecnie nie
da się go nigdzie kupić). Używałem latarki przez 5 dni w tygodniu po 10h.
Podczas dziennego użytkowania „czołówka” lądowała w stacji dokującej przynajmniej
raz! Jakby tego było mało plastikowa przejściówka elektryczna rozsypała się w
drobny mak po wyjęciu jej z gniazdka.
Przestrzegam wszystkich, którzy myślą, że wraz z
wysoką ceną otrzymują produkt równie wysokiej jakości. Nic bardziej mylnego.
Kupno tej latarki to jeden z większych błędów zakupowych jaki popełniłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz